Jan Chryzostom, patriarcha Konstantynopola, był wielkim mówcą greckim, autorem licznych dzieł, szczególnie mów. Został wypędzony ze stolicy biskupiej na skutek intryg umarł na wygnaniu w 407 r. Jego „Dialog o kapłaństwie”, bardzo zresztą osobisty — którego lekturę bardzo polecamy Czytelnikom - najważniejsze dzieło o kapłaństwie epoki patrystycznej, jest zarazem wielkim arcydziełem literatury; stanowi on obronę swojej ucieczki przed przyjęciem kapłaństwa (czy biskupstwa).
Wielkość kapłaństwa
III. 5. Kapłaństwo sprawuje się na ziemi, należy jednak do rzeczy niebieskich. I tak jest istotnie. Tej bowiem godności nie ustanowił człowiek, ani anioł, ani archanioł, ani żadna inna stworzona siła lecz sam Pocieszyciel, i tych, co pozostają w ciele skłonił do podjęcia anielskiej posługi. Dlatego kapłan powinien być tak czysty, jak gdyby znajdował się w niebie wśród tych Potęg.
Straszne były i dreszczem przejmowały już te rzeczy, które poprzedzały łaskę [czyli Chrystusa, w Starym Testamencie] — dzwonki, jabłka granatowe, szlachetne kamienie na piersiach i ramionach, mitra, turban, złota tablica, Miejsce Najświętsze, głęboka w jego wnętrzu cisza. Kto jednak rozważy to, co wniosła łaska zobaczy, że to, co tam było straszne i przejmowało dreszczem, tu niewiele znaczy a słowa wypowiedziane o Prawie i tu się sprawdzą: Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. Gdy bowiem widzisz Pana ofiarowanego i złożonego na ołtarzu, i kapłana stojącego, pochylonego nad ofiarą i modlącego się, i wszystkich naznaczonych czerwienią drogocennej krwi, czy sądzisz że jesteś jeszcze z ludźmi i na ziemi pozostajesz? Czy wierzysz, że dostałeś się do nieba i, odrzuciwszy z duszę wszelką myśl cielesną, samą duszą i czystym umysłem patrzysz na rzeczy niebiańskie? O cudzie, o Boża względem człowieka miłości! Ten, o z Ojcem siedzi w górze, w tej chwili trzymany jest w rękach wszystkich, i daje się obejmować przyjmować tym, którzy chcą. A czynią to wszyscy oczyma wiary. Czy można tu mówić o lekceważeniu tych rzeczy?
Może chcesz jeszcze z innego cudu zobaczyć wielkość świętej ofiary? Wyobraź sobie Eliasza, dokoła wielki tłum i ofiarę na kamieniach? Wszyscy w ciszy i milczeniu — tylko prorok modli się. Nagle ogień spada z nieba na ołtarz. Dziwne to wszystko i przerażające! Przenieś się teraz myślą stamtąd do tego, co tutaj się dzieje, a zobaczysz rzeczy przechodzące wszelkie zdumienie; bo stoi tu kapłan, który nie ogień, lecz Ducha Świętego ściąga z nieba, modli się długo, nie żeby ogień spadł z nieba i pochłonął złożone dary, lecz żeby spływająca na ogień łaska rozpaliła serca wszystkich i czyniła je jaśniejsze od oczyszczonego w ogniu srebra. Któż więc — chyba szalony — będzie gardził tą straszliwą tajemnicą? Czy nie wiesz, że nikt nie zniósłby tego ognia ofiarnego, lecz zginęliby wszyscy, gdyby Bóg nie dał obfitej pomocy łaski?