Indii jest wiele, jak ludów w nich żyjących, języków, jakimi się posługują, religii, jakie wyznają... Ludność, niejednolita rasowo, w cieniu świątyń spędza całe życie, którego rytm wyznaczają rozliczne bóstwa hinduskie, sikhijskie, dźinijskie, buddyjskie... Ale oprócz sikhar, gurdwar, basti i stup są w Indiach meczety, kościoły i synagogi. Bogactwo kultury rywalizuje z bujnością przyrody, która dając upust swej fantazji wystrzeliła w niebo najwyższymi górami świata. Spośród wszystkich ośmiotysięczników osiem wznosi się na terenie Nepalu, wraz z najwyższym - Mount Everestem. Kto nie myślał nigdy o tym, by zgłębić religie Wschodu w cieniu mistycznych buddyjskich klasztorów Kaszmiru? Kto nie słyszał o świętym Benares - jednym z najstarszych miast świata, współczesnym Babilonowi i Tebom - kolebce hinduizmu - i o Gangesie, nad którego brzeg tłumnie przybywają rzesze pielgrzymów z całego subkontynentu, by zanurzyć się w jego świętych wodach? Któż nie chciałby stanąć w obliczu Tadż Mahalu - najsławniejszego pomnika miłości niezwykłej urody, jednego z cudów świata: w jego wnętrzu zasnęła na zawsze kobieta, którą nad życie kochał Szach Dżahan? Komu obce są rozpalone słońcem, usiane palmami plaże Goa? Kto nie pomyślał, choć raz, by zmierzyć się z nieokiełznaną przyrodą Azji i ze szczytów najwyższych gór - Himalajów - ogarnąć wzrokiem cały świat? Wreszcie, kto nie pragnął stanąć oko w oko z indyjską świętą krową, której spokoju nikt nie waży się tu zakłócić? Ten zapewne nie marzy o Indiach, ale czy znajdzie się ktoś taki? Zarówno Indie jak i Nepal są wszechogarniającym doznaniem angażującym wszystkie zmysły i uczucia - kto bywał w tamtych stronach, choćby w wyobraźni, musi wrócić.