Podtytuł książki jest trochę mylący, gdyż wszystkie zamieszczone tu teksty były już publikowane (co prawda jeden. Kłamstwo polityczne, w pełnej wersji jedynie w drugim obiegu), zapewne właściwszy byłby Teksty rozproszone – ale wcale nie jestem pewna, czy Wydawca nie użył słowa „nieznane” z rozmysłem.
Są to bowiem teksty, które zasługują na to, aby były powszechnie znane, a w dużej mierze poszły w zapomnienie. Pochodzą z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, wiele z nich odpowiada na aktualne wówczas wydarzenia czy podejmowane w dyskusji publicznej – a może raczej sporach – wątki. Ksiądz profesor włącza się w te debaty z ogromnym zaangażowaniem i równie ogromną kulturą, a przede wszystkim z szacunkiem dla zdania innych, choćby było sprzeczne z jego własnym. Umiał jak mało kto słuchać uważnie, co mówią inni; jego teksty są najlepszym dowodem na to, że aby przemówić dobitnie, wcale nie trzeba krzyczeć, a już zwłaszcza się przekrzykiwać.
Spis treści
Trzeba zaznaczyć, że poszanowanie zdania oponentów nie oznacza wcale, że należy obchodzić się z nimi w jedwabnych rękawiczkach. Polemistą był wybitnym, potrafił wbić szpilę, posłużyć się ironią, wykorzystać zarówno swoją wiedzę filozoficzną i erudycję, jak i góralską anegdotę. Miał też dar zwięzłego i celnego formułowania spostrzeżeń i wniosków, jak choćby ten z jednego z artykułów z omawianej książki:
wokół nas krążą całe zastępy […] polityków żądnych tylko jednego: celebrowania ich monologicznej cnoty.
To zresztą dobry przykład na to, iż to, co pisał, choć powstawało często na gorąco i odnosiło się do ówczesnych wydarzeń, wciąż pozostaje aktualne i może dostarczyć wiele materiału do przemyśleń – o to zresztą zapewne w dużej mierze Autorowi chodziło, o pobudzanie do samodzielnego myślenia.
Zgromadzone tu teksty mają różny charakter: eseistyczny, polemiczny, czasami przyjmują kształt krótkich rozprawek. Opracowana starannie książka, o bardzo przemyślanym układzie, została podzielona na trzy części: I. Pożegnanie z rewolucją; II. Wolność, która obnaża; III. Darowane pięć minut (tutaj czytelnik odnajduje tekst, z którego zaczerpnięto tytuł całego zbioru: Kot pilnujący myszy, czyli cierpienia okresu transformacji).
Wachlarz podejmowanych tematów jest bardzo szeroki i chociaż na przykład to, co pisał Józef Tischner przy okazji sporu o krzyż na terenie obozu oświęcimskiego ktoś mógłby uznać za ciekawostkę historyczną, nie miałby racji i dowiódłby jedynie, że tekstu nie przeczytał albo nie zrozumiał, gdyż refleksje na temat tolerancji i sposobu jej pojmowania mają wymiar szerszy i pozostają z pewnością głosem, którego warto wysłuchać i dzisiaj. Nie tylko warto: wysłuchać go należy.
ks. Józef Tischner, Kot pilnujący myszy. Nieznane teksty, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019
1 Komentarz
I absolutely love your site.. Very nice colors & theme.
Did you create this web site yourself? Please reply back as I’m attempting to create
my own personal blog and would like to find out where you got this from or exactly
what the theme is called. Thanks! I have been surfing online more
than three hours today, yet I never found any interesting article like
yours. It’s pretty worth enough for me. In my view, if all website owners and
bloggers made good content as you did, the net
will be a lot more useful than ever before. I’ll immediately clutch your rss
feed as I can not find your email subscription link or newsletter
service. Do you have any? Please allow me realize in order that I could subscribe.
Thanks. http://alienware.com/