Nie ufając nikomu

12 grudnia 2019 admin Brak Komentarzy

Dwa i pół roku przed tym, jak czytelnik spotyka się z bohaterką powieści, Tessą Markham, jej życie legło w gruzach. Straciła drugie dziecko, paroletniego chłopca, brata-bliźniaka zmarłej tuż po narodzinach córeczki. Przeszła poważne załamanie nerwowe, rozstała się z mężem i straciła pracę; nie jest już architektem krajobrazu, zatrudniła się w firmie ogrodniczej. Praca fizyczna pozwala jej na luksus niemyślenia. Pewnego ponurego przedzimowego wieczoru wraca do domu i zastaje w swojej kuchni małego chłopczyka, który mówi jej, iż przyprowadził go anioł, a ona jest teraz jego nową mamą.

Zawiadamia policję, która zabiera dziecko, ale to nie koniec, a dopiero początek. Sprawę komplikuje fakt, że w okresie, kiedy leczyła się psychiatrycznie, była podejrzewana o próbę uprowadzenia niemowlęcia. Policja jest podejrzliwa, przedstawiciele prasy osaczają ją, koczują pod domem i czatują przed miejscem pracy. Wścibska sąsiadka dziennikarka, współpracująca z tabloidami nie jest w tym wypadku błogosławieństwem. Na domiar złego okazuje się, że nie może liczyć na wsparcie męża, z którym jest w separacji; przestaje mu ufać. Nie ufa zresztą nikomu, również samej sobie. Jej wspomnienia z czasów po śmierci synka są w większości mętne. Obecnie zaczyna się chwilami obawiać o swoje zdrowie psychiczne.

Skąd u niej w domu wzięło się to dziecko? Dlaczego jego ojciec nie od razu zgłosił jego zaginięcie? I czemu wydaje się Tess znajomy? Kim jest śledząca ją kobieta, o ile naprawdę ją śledzi? Pytania mnożą się i zaczyna się wydawać, że odpowiedzi należy szukać w przeszłości. „Przeszłość nie jest zamknięta. I nas dogania”.

Sprawy jednak nie wyglądają tak beznadziejnie, jak wydaje się bohaterce w najczarniejszych momentach. Wścibska dziennikarka, choć z własnych, interesownych pobudek, może okazać się przydatna, a pod ręką znajdzie się przystojny mężczyzna, gotów przyjść z pomocą.

Prowadzona w pierwszej osobie (i – co jest rzadkością – w czasie teraźniejszym, co służy zdynamizowaniu akcji) narracja pozwala Czytelnikowi oglądać wydarzenia z perspektywy bohaterki, a jednocześnie wyciągać własne wnioski. Ten thriller psychologiczny jest też wbrew pozorom dobrą lekturą dla odprężenia.

Brak Komentarzy

Odpowiedz

NAJNOWSZE WPISY

NEWSLETTER

Planujesz czytać więcej książek, ale nie masz pomysłu jakich? Chcesz śledzić wydarzenia czytelnicze? Potrzebujesz pomocy w ocenie własnej twórczości? Z NAMI TO WSZYSTKO JEST MOŻLIWE! Bądź na bieżąco z artykułami, zapisując się do newslettera.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wysyłki wiadomości typu Newsletter oraz potwierdzam, że zapoznałam/em się z informacjami dla subskrybentów usługi Newsletter i informacjami o Ochronie Danych Osobowych.

×