Nazajutrz, dnia 14 lutego, zeszli się komisarze celem prowadzenia dalszego śledztwa, daremnie jednak czekali tym razem na sędziego miejskiego Scyntyllę, który mimo kilkakrotnego wezwania, odmówił stanowczo wzięcia udziału, wymawiając się ważnymi zajęciami, których odłożyć nie może. Zniechęceni komisarze przeklinali Jana i Scyntyllę, a w obawie, by się Jan z rąk ich i przygotowanej dlań tortury nie wymknął, przykazali dozorcy więzienia pilnie czuwać, by katolicy nie podali Janowi w potrawach trucizny, lub nie użyli jakich czarów, by go przed cierpieniem zabezpieczyć. —po czym więzienie opuścili.
Tymczasem inna jeszcze okoliczność odwlekła dalsze śledztwo. Nowe posiłki polskie, przysłane przez króla Zygmunta cesarzowi Ferdynandowi, wkroczyły do Moraw. Właśnie „zimowy król“ protestancki, Fryderyk V (zwany tak dla swego krótkiego panowania), odebrawszy hołd od stanów morawskich, wybierał się do Wrocławia, by i Śląsk objąć w posiadanie. Stany tedy protestanckie były zmuszone gromadzić wojsko, już to dla obrony Moraw przeciw wojskom polskim, już to dla bezpieczeństwa swego króla w drodze na Śląsk. Na czele wojska protestanckiego, zebranego w Ołomuńcu i okolicy, stanął Bitowski. Nie mógł tedy dalej osobiście przewodniczyć sądowi nad Janem, a miejsce jego objął Ścibor Żernowski z Żernowa.
Dnia 17 lutego przybył tenże w towarzystwie dawniejszych komisarzy Prażmy: Ullersdorfera i świeżo przyłączonego Piotra Koprzyckiego do więzienia i kazał przywieść przed siebie Jana. Najpierw przedstawił mu, że zdrada jego i Lobkowica to już rzecz publicznie wiadoma Daremnie więc wymawia się z tego przed stanami kraju. Męki, których już skosztował, należą mu się tedy słusznie jako zbrodniarzowi. Od dalszych i sroższych może się uwolnić jedynie otwartem przyznaniem się do wszystkiego. Wtedy może liczyć na wzgląd i łagodniejszą karę. W razie oporu czekają go męki najstraszniejsze. Może te kilka dni, które upłynęły od ostatniego przesłuchania, doprowadziły go do lepszego namysłu. Niechże tedy bez ogródek wyzna, jakie to układy przeprowadzał w Polsce z ramienia Lobkowica w sprawie posiłków wojskowych.