Żyjemy pod znakiem wycieczek! Raz po raz organizuje się jakiś wyjazd w „nieznane". Atoli zawsze zwiedzamy miejsca mniej lub więcej odległe tylko na naszej ziemi. Nie od rzeczy więc będzie wznieść się trochę wyżej — w przestworza, by zobaczyć co tam się dzieje.
We współczesnem, silnie zmaterjalizowanem życiu, człowiek zrzadka tylko wzbija się myślą ponad ziemię. Woli on z ziemi się nie ruszać — dobrze mu tu! A przecież ziemia jest tylko malutką kulą we wszechświecie. Oparci więc na skrzydłach najnowszych badań naukowych, wzlećmy ponad nasz materjalizm czysto ziemski — wznieśmy się wyżej. Przyjrzyjmy się z różnych stron większym rzeczywistościom, niż te, jakie w codziennem, szarem życiu wokoło nas się tłoczą.
Każdy może z pożytkiem przeczytać tę książkę, jak się wyraził redaktor pewnego czasopisma. Lecz naszem szczególnem pragnieniem jest, by dziełko to rozeszło się przedewszystkiem w świecie robotniczym. Robotnik w niesamowitej watce o chleb codzienny, w ciągłej trosce o jutro, nie ma czasu, ani też wymaganego przygotowania, a nawet i ochoty na zagłębianie się w naukowe dzieła. A jednak wiem, że niektóre zwłaszcza rzeczywistości otaczającego świata, budzą w robotniku szczególniejsze zainteresowania, w mniejszym lub większym stopniu. Stąd nieraz skrzętnie poszukuje książek, popularnie przedstawiających różne zagadnienia. Z pewnością
więc chętnie skorzysta ze sposobności, by coś więcej dowiedzieć się o gwiazdach mrugających do niego z nieboskłonu. Zmęczony trudami dnia, siądzie czasami w ciszy wieczora i popykując fajeczkę, będzie rozmyślał o cudach przestworzy...
Z innego jeszcze powodu chcielibyśmy, by książka ta dotarła do rąk robotniczych. Współczesne bezbożnictwo wciska się wszędzie, podrywając w duszach wiarę w istnienie Boga, w stworzenie śzviata i t. p. Naciera ono zwłaszcza na zmęczonego walką życiową robotnika. — Otóż myśli zawarte w tej książce, otworzą czytającemu oczy na te sprawy. Zwiedziwszy krainy przestworzy, olśniony ich pięknością, zapewne zbliży się więcej do Boga, Stwórcy wszechrzeczy.
Treść tej książki zasadniczo jest przekładem niemieckiego dzieła p. t. „Die Himmeł rilhmen". Będąc w ciągłej styczności z autorem tego dzieła, szczegółowo, omawiałem z nim trudniejsze zagadnienia. Stąd w pol-skiem opracowaniu, za zgodą autora, niektóre myśli rozszerzyłem, inne streściłem, względnie opuściłem całe rozdziały, wstawiając na ich miejsce inne. W tem wszystkiem miałem na oku jasność i dostępność opowiadań. Niejednokrotnie również, ze względów czysto psychologicznych, posługiwałem się formą pytań i odpowiedzi. Atoli mimo to wszystko może niejeden Czytelnik, ten lub ów szczegół nie zupełnie zrozumie. Nie należy się tem zrażać. Niektóre zagadnienia same w sobie są trudne i wymagają większych przygotowań naukowych. Lecz chcąc podać całokształt poglądu, trudno było się ograniczyć tylko do rzeczy najłatwiejszych, Wszelakoż każdy, bez najmniejszego uszczerbku dla całości — o ile znaj-
dzie jakieś trudniejsze miejsca — może je zostawić, nie biedząc się nad ich zrozumieniem.