Od 1 czerwca 2004 do 1 marca 2005 ukazało się 40 tytułów - najważniejszych powieści ubiegłego wieku. Wyboru tytułów dokonała redakcja "Gazety Wyborczej". Kolekcja spotkała się ze znakomitym przyjęciem czytelników i cieszyła się dużym zainteresowaniem. Największymi hitami kolekcji okazały się "Mistrz i Małgorzata", "Lolita" i "Blaszany Bębenek". Powieści ukazywały się co tydzień z wtorkowym wydaniem "Gazety Wyborczej" w cenie 15 złotych plus cena "Gazety".
T. I: Umberto Eco - Imię róży: 535 s.
T. III: Erich Maria Remarque - Na zachodzie bez zmian: 157 s.
T. IV: Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata: 413 s.
T. VI: Günter Grass - Blaszany bębenek: 573 s.
T. VII: Karen Blixen - Pożegnanie z Afryką: 287 s.
T. VIII: John Steinbeck - Tortlilla Flat: 157 s.
T. IX: Agatha Christie - I nie było już nikogo: 158 s.
T. X: Robert Graves - Ja, Klaudiusz: 413 s.
T. XI: Alistair McLean - Działa Nawarony: 245 s.
T. XII: Marcel Proust - W stronę Swana: 377 s.
T. XIII: Truman Capote - Śniadanie u Tiffany'ego: 85 s.
T. XIV: Kurt Vonnegut - Kocia kołyska: 188 s.
T. XV: Julio Cortazar - Gra w klasy: 542 s.
T. XVII: Albert Camus - Dżuma: 189 s.
T. XIX: George Orwell - Rok 1984:253 s.
T. XX: Ray Bradbury - Kroniki Marsjańskie: 215 s.
T. XXI: Jarosław Iwaszkiewicz - Opowiadania: 247 s.
T. XXII: Franz Kafka - Proces: 184 s.
T. XXIV: Graham Greene - Sedno sprawy: 245 s.
T. XXV: Ryszard Kapuściński - Cesarz: 117 s.
T. XXXV: James Jones - Stąd do wieczności: 701 s.
Listopad 1327 roku. Do znamienitego opactwa benedyktynów w północnych Włoszech przybywa uczony franciszkanin, Wilhelm z Baskerville, któremu towarzyszy uczeń i sekretarz, nowicjusz Adso z Melku. W klasztorze panuje ponury nastrój. Opat zwraca się do Wilhelma z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej śmierci jednego z mnichów. Sprawa jest nagląca, gdyż za kilka dni w opactwie ma się odbyć ważna debata teologiczna, w której wezmą udział dostojnicy kościelni, z wielkim inkwizytorem Bernardem Gui na czele. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw. Przenikliwy Anglik orientuje się, że wyjaśnienia mrocznego sekretu należy szukać w klasztornej bibliotece. Bogaty księgozbiór, w którym nie brak dzieł uważanych za niebezpieczne, mieści się w salach tworzących labirynt. Intruz może tam łatwo zabłądzić, a nawet - jak krążą słuchy - postradać zmysły.
Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku. Jej sukces czytelniczy był wielkim zaskoczeniem dla teoretyków i krytyków literatury. Dziś Imię róży zalicza się powszechnie do arcydzieł XX wieku.
Po trzydziestu latach autor przeczytał swoje debiutanckie dzieło i postanowił je poprawić. Nie zmienił oczywiście stylu ani fabuły, ale zapragnął nadać tokowi narracji nieco więcej lekkości. W posłowiu napisał również:
„Natrafiłem też na parę błędow, (…). W pewnym miejscu Adso mowi, że wystarczyło mu parę sekund, by sobie z czymś poradzić, ale w średniowieczu nie znano jeszcze takiej miary czasu jak sekunda.”
Znalezienie owych zmian wprowadzonych przez autora i poprawionych przez niego błędów – jakaż fascynująca przygoda dla miłośników twórczości Umberta Eco!
Bruno Schulz był artystą totalnym. Nie tylko malował i rysował, nie tylko pisał własne opowieści, ale również zajmował się tłumaczeniem. I to właśnie jemu zawdzięczamy genialny przekład Procesu Franza Kafki.
Proces w tłumaczeniu Schulza ilustrowany jego grafikami.
Impulsem do napisania Procesu było dla Kafki zerwanie z narzeczoną. Pisarz planował początkowo opowiadanie o konflikcie ojca z synem. Jednak w trakcie pracy książka urosła do rangi utworu, jaki znamy dziś.
Głównym bohaterem powieści jest kawaler, Józef K. Pewnego dnia budzi go wtargnięcie do jego mieszkania dwóch urzędników, którzy informują, iż został aresztowany, choć nie popełnił żadnego wykroczenia. Pozwalają mu zresztą prowadzić normalne życie, z tym, że cały czas musi być do dyspozycji sądu. Jednak od tej chwili życie Józefa K. staje się pasmem absurdalnych zdarzeń.
Siłą tej opowieści jest jej niezwykła atmosfera. O ponurych absurdalnych sytuacjach mawiamy dziś, że są kafkowskie. Nieokreśloność winy Józefa K. pozakazuje, że każdy z nas może być osądzony. Autor wyraźnie nawiązuje do procesów inkwizycyjnych. Jest to też niewątpliwie opowieść o totalitaryzmie. Przy czym instytucją totalitarną staje się sąd, który odbiera bohaterowi prawo do obrony.
Powieść obrosła ogromną ilością odczytań i interpretacji – pisano, że mówi o samotności, o winie i karze, o odpowiedzialności za własne życie (Erich From)…
Wszystkie te tematy są nadal niezwykle aktualne.
I pomyśleć, że nie moglibyśmy czytać Procesu, gdyby przyjaciel Kafki nie posłuchał umierającego pisarza, który żądał spalenia wszystkich pozostawionych przez siebie papierów.
Opowieść paraboliczna o grupie młodych chłopców, którzy ocaleli z katatastrofy lotniczej w okresie nieoznaczonego konfliktu nuklearnego. Rozbitkowie znajdują schronienie na nieznanej, egzotycznej wyspie. Pomimo różnic charakterologicznych, podjęta zostaje przez nich próba rekonstrukcji cywilizacji w obcym zakątku świata. Niestety rozsądne i roztropne wysiłki części chłopców obracane są w niwecz, gdy grupa stopniowo upada w barbarzyństwo i dzikość.
Książka opatrzona wstępem autorstwa Stephena Kinga, nagrodzona literackim Noblem w 1983 roku.
Najsłynniejsze dzieło noblisty Hermana Hessego. Bohater, Harry Haller, ma poczucie, że nie przystaje do otaczającego go świata pełnego materializmu. Na dodatek jest zmęczony ciągłą walką, którą toczy w sobie – jego humanistyczna wrażliwość zmaga się z wilczą drapieżnością. Wszystko to zmienia się, gdy spotka kobietę, która nie tylko wprowadzi go do pewnego niezwykłego teatru, ale także podważy jego cały dotychczasowy pogląd na życie. Niezwykła, magiczna, nieprzemijająco poczytna powieść o niezaprzeczalnym walorze literackim, jedna z najważniejszych pozycji wśród klasyków dwudziestowiecznej literatury.
Najsłynniejsza powieść Stanisława Lema w nowym wydaniu! Dzieło przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i dwukrotnie przeniesione na ekran.
W Solaris Stanisław Lem podejmuje jeden z najpopularniejszych tematów literatury fantastycznej - temat Kontaktu. Z obcą cywilizacją, odmienną formą życia, a może po prostu z Nieznanym, tego Lem jednoznacznie nie dopowiada. Być może dlatego Solaris po kilkudziesięciu lat od pierwszego wydania wciąż fascynuje.