Książka Tomasza Żyry jest przykładem analizy prowadzonej właśnie w tym ostatnim wymiarze, czyli kulturowo-cywilizacyjnym. Autor usiłuje odpowiedzieć na jedno fundamentalne pytanie: jaka wizja człowieka, państwowości i ładu publicznego legła u podstaw powstałych u schyłku XVIII wieku Stanów Zjednoczonych, i jakie idee filozoficzno-polityczne doprowadziły do tego, że "ojcowie założyciele" tego państwa byli przekonani o słuszności swojego przedsięwzięcia. Jest to rzecz napisana z punktu widzenia historii idei, a nie filozofii polityki w klasycznie metafizycznym tego słowa znaczeniu, choć oczywiście siłą rzeczy dotyka takich zagadnień, jak rozumienie religii i jej roli w życiu jednostek i zbiorowości. Autora nie tyle interesują ściśle metafizyczne treści kryjące się pod zbiorem podstawowych pojęć debaty politycznej oraz ich relacja do bytu samego w sobie, jak by powiedział filozof, ile raczej ich sprawne, bądź nie, funkcjonowanie w konkretnej społecznej rzeczywistości. Interesuje go zatem przede wszystkim, jak sam to określa, ideokratyczna moc naczelnych idei politycznych, na których fundamencie wzniesiono gmach Ameryki.